Czy Prąd Zatokowy też trzeba oszczędzać? – najnowsze hipotezy co do załamania prądu Golfsztrom

Czy prąd zatokowy też trzeba oszczędzać (1)

Artykuł inspirowany tekstem „Prąd Zatokowy w Atlantyku może się załamać już w 2025 r. To przyniesie drastyczne zmiany w klimacie na naszej półkuli” National Geographic Polska

Prądy morskie mają wręcz fundamentalny wpływ na klimat kuli ziemskiej. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych ich przedstawicieli jest Golfsztrom – prąd Zatokowy, który w rzeczywistości identyfikowany jest jako ogół systemu prądów na Atlantyku. Zmiany klimatu, a szczególnie globalne ocieplenie, nie ułatwiają sprawy, przez co cyrkulacja tych prądów zaczęła od 1850 r. drastycznie zwalniać, a w konsekwencji odnotowano jej wskaźnik jako najniższy od blisko 1600 lat! Co gorsza, najnowsze badania przypuszczają, że ruchy te mogą być zatrzymane już w przeciągu najbliższych kilku lat, począwszy od 2025 r. A wraz z utratą tych prądów, konsekwencje mogą być jeszcze poważniejsze niż odłączenie kablówki czy odcięcie telekomunikacji…

 

Od początku: czym są prądy morskie i jak działają? 

Prądy morskie definiowane są jako ruch ogromnych ilości wody w oceanach, wywołany występowaniem wiatrów stałych, różnicami zasolenia czy temperatur oraz mechanizmem ruchu obrotowego Ziemi. W ten sposób ogromne ilości wody w niektórych partiach oceanu przemieszczają się, na skutek natrafiania na masy wody względnie nieruchomej.

Prądy morskie dzielimy również na prądy ciepłe i zimne. Te pierwsze przemieszczają wody cieplejsze od wód otaczających, a drugie, analogicznie, zimniejsze. Kierunek tych sił jest niezmienny w ciągu roku, z wyjątkiem prądów na Ocenie Indyjskim, na który wpływają dodatkowo okresy monsunów.

 

Konkrety: Jak prądy morskie wpływają na klimat? 

Prądy morskie to ogromna machina napędzana i napędzająca wiele podstawowych procesów, zachodzących na naszej planecie. Prądy ciepłe przenoszą cieplejszą wodę w stronę biegunów, zapewniając wzrost temperatury powietrza oraz zwiększenie ilości opadów na sąsiadujących lądach, natomiast prądy zimne kierują zimniejszą wodę w okolice równika, zmniejszając w ten sposób średnie temperatury i roczne średnie ilości opadów. Dzięki temu umożliwione jest również prawidłowe funkcjonowanie transportu wodnego, który stanowi kluczowy składnik zamkniętego koła napędzającego światową gospodarkę. Odnosząc się szczególnie do wspomnianego w tytule artykułu prądu Golfsztrom, jest on tworem niezwykle sprzyjającym każdemu Europejczykowi. Jego działanie bowiem zapobiega destrukcyjnym dla cywilizacji zlodowaceniom. Prądowi Zatokowemu zawdzięczamy również stałość oraz predyspozycje leżących nad nim krajów do rozwoju rolnictwa oraz czerpania z tego sektora gospodarki ogromnych zysków. Nie można również zapomnieć o korzyściach płynących z prądów, które przysługują rybakom podczas połowów ryb. W strategicznych miejscach fuzji prądów ciepłych i zimnych wody odwiedzają ogromne ilości ryb, skuszonych przez obfitość planktonu, występującego tam ze względu na korzystne warunki termiczne i tlenowe, dzięki czemu rybacy mogą zaplanować połowy zgodnie z porą odpowiednią dla wyprawy zwierząt do tej części oceanu.

 

Zapowiedź katastrofy 

W 2005 r. brytyjscy badacze, Harry L. Bryden, Hannah R. Longworth & Stuart A. Cunningham, prowadzący badania na rzecz Narodowego Centrum Oceanografii w Southampton, opublikowali oficjalne badania, ukazujące gwałtowny spadek przepływu Prądu Zatokowego o 30%. Oczywiście, taki stan rzeczy można teoretycznie przedstawić jako naturalny proces przyrodniczy. Praktycznie jednak jest to zbyt duża zmiana, zwłaszcza w dekadach tak gwałtownego rozwoju, by nie zauważyć pewnych możliwych konotacji. 

Po pierwsze, wraz ze zwiększonym topnieniem grenlandzkich lodowców, udowodnione jest, że prąd ten zmalał na sile, co samo w sobie jest wystarczającym argumentem na wpływ współczesnej – niezwykle eksploatacyjnej – gospodarki, sprzyjającej globalnemu ociepleniu, i w konsekwencji topnieniu powierzchni tej duńskiej wyspy. 

Najbardziej aktualne badania nad załamaniem prądu Golfsztrom zostały niedawno opublikowane przez Uniwersytet Kopenhaski. Naukowcy pracujący nad tym raportem, z 95% pewnością wypowiadają się, że system prądów oceanicznych załamie się w latach 2025-2095. Jest to wąski przedział, dający do zrozumienia, że współcześnie żyjące pokolenia, będą skazane na radzenie sobie z konsekwencjami tak dramatycznej zmiany naszego ekosystemu.

 

Jest jakieś wyjście czy to obieg zamknięty? 

Klimatolodzy od lat apelują i nasuwają najbardziej oczywiste rozwiązanie – gwałtowne zahamowanie wydobycia i zużycia paliw kopalnych. Jest to jednak działanie poza zasięgiem przeciętnego człowieka, a nawet organizacji, a rządy wciąż niechętnie chcą podejmować tak radykalne posunięcia (wiązałoby się to bowiem z upadkiem całej majątkowej hierarchii największych mocarstw, a w konsekwencji też całego świata). 

Na co dzień więc pozostaje nam wyłącznie nadzieja. Musimy powierzyć się rządom, naukowcom, koncernom, że w odpowiednim momencie będą potrafili stanąć na wysokości zadania i zadbać raz na zawsze o naszą przyszłość. W tym momencie prądy nie są już bowiem domeną elektryków, a raczej polityków, co znacząco utrudnia natychmiastowe działanie…

 

Bibliografia:

https://www.national-geographic.pl/artykul/prad-zatokowy-w-atlantyku-moze-sie-zalamac-juz-w-2025-r-to-przyniesie-drastyczne-zmiany-w-klimacie-na-naszej-polkuli-230726112119

https://hydropolis.pl/prady-morskie/#

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Pr%C4%85d_morski

https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/czy-golfsztrom-slabnie-463/

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Pr%C4%85d_Zatokowy

https://klimatziemi.pl/hamowanie-pradu-zatokowego-na-polnocnym-atlantyku/

https://zpe.gov.pl/pdf/P1g4zYBJb

 

Autor artykułu: Adrianna Nowak
Autorka

Adrianna Nowak

Autorka grafiki

Natalia Szczepanik

Scroll to Top