Zadbaj o siebie, troszcząc się o planetę. Co wspólnego ma self care z ochroną środowiska?

Zadbaj o siebie, dbając o planetę

 

Monstrualne fabryki wylewają swoje ścieki do rzek, mikroplastik jest już w żołądku każdego z nas, a sklepy z modą palą ubrania, których nie udało się im sprzedać. W tym samym czasie zwykły szary konsument stoi przy kasie i zastanawia się, jakie naprawdę ma znaczenie, czy zapakuje swoje zakupy w plastik, czy w papier? Dużo osób nie decyduje się na proste czyny wspomagające środowisko, ponieważ wierzą, że i tak go nie uratują Czy jednak ekologiczne nawyki naprawdę nie mają sensu?

 

Możemy nurkować w śmieciach, próbując je posegregować, a nad naszymi głowami w tym czasie przelecą dziesiątki prywatnych odrzutowców, produkując przy tym masywne ilości CO2. Dlaczego w takim razie prosty Kowalski musi być eko? Odpowiedź jest prosta. Nie musi. Ekolodzy muszą zaakceptować smutną prawdę, że planeta poradzi sobie bez nas. Gorzej, że to my nie poradzimy sobie bez niej. Ziemia ma prawie 5 miliardów lat. Istniała przed nami i będzie istnieć po nas. Człowiek potrzebuje świeżego powietrza, czystej wody i jedzenia. Wszechświat adaptuje się do różnych zmian. My za to nie jesteśmy w stanie przekształcić naszych płuc do wdychania czarnego dymu, a naszych żołądków do trawienia plastiku.

 

W modzie jest szukanie konkretnego winowajcy zaistniałej sytuacji. Czy zawinił konsument, czy producent, a może cały system? Do walki na ring o tytuł truciciela świata wchodzą także politycy, miliarderzy oraz przedsiębiorstwa handlowe. Niedługo zabraknie narożników dla wszystkich zawodników, a tymczasem ciągle nie mamy rozwiązania problemu. Czy ktoś w tym wszystkim zastanowił się, po co tak właściwie szukamy sprawcy? Nie stworzy on wehikułu czasu i nie cofnie swoich błędów. Możemy zrobić coś tylko z czasem teraźniejszym i tylko naszymi własnymi rękoma. Myślenie o problemie na skalę globalną może przynieść odwrotny efekt do zamierzonego.

 

Nie jesteśmy w stanie troszczyć się o całą planetę, widząc jedynie jej skrawek, na którym żyjemy. Nie jesteśmy również w stanie troszczyć się o całą planetę, nawet gdybyśmy chcieli. Jesteśmy za to w stanie dbać o nas samych. Robimy to od pokoleń dzięki wrodzonemu instynktowi przetrwania. Czas zacząć kojarzyć przetrwanie z ekologią. Nie musi nikogo interesować biosfera, polimery albo walka z konsumpcjonizmem. Zostawmy długie definicje, naukę biologii i pojęcia z angielskiego za sobą, a zajmijmy się swoją przyszłością, która nie istnieje bez zdrowej i urodzajnej Matki Ziemi.

 

Zatroszczmy się o nas samych i traktujmy planetę z szacunkiem. Sprzątajmy po sobie, żeby nie robić wysypiska z naszego otoczenia. Oszczędzajmy prąd, żeby nie dokładać do eksploatacji własnego domu. Kupujmy z drugiej ręki, aby nie wspierać fabryk trujących nasze powietrze i wodę. Codzienne czynności na rzecz ochrony środowiska można traktować jako self care, ponieważ tym to właśnie jest – dbaniem o samych siebie, o swoje dobro i stwarzaniem dobrych warunków do przyjemnego życia.

 

Ochrona środowiska to bardzo szeroki temat, obejmujący pojęcia z zakresu biologii, chemii, inżynierii, gospodarki, a nawet prawa. Nie trzeba być erudytą ani ekologiem z zawodu, by zadbać o własne otoczenie i własną przyszłość. Postępujmy z myślą o własnym dobrze, które równa się dobru planety. Czysta woda, świeże powietrze, zdrowa żywność to podstawy przetrwania. Warto zatroszczyć się o ich dostępność dla nas.

Autor artykułu: Izabela Gryczyńska
Autor

Izabela Gryczyńska

Graficzka: Anna Niemiec
Grafika

Anna Niemiec

Scroll to Top