Stanowisko środowiska naukowego jest jasne – uniknięcie katastrofy klimatycznej możliwe jest jedynie poprzez osiągnięcie globalnej neutralności klimatycznej. Oznacza to całkowitą równowagę pomiędzy emitowaniem oraz pochłanianiem gazów cieplarnianych. Cel ten musi zostać osiągnięty najpóźniej do 2050 roku, bo tylko wtedy globalny przyrost temperatury nie przekroczy trwale 1,5 stopnia Celsjusza. Teraz jest więc ostatni dzwonek na podjęcie odpowiednich decyzji i wprowadzenie zmian – inaczej może być już zwyczajnie za późno.
Jedna z bardziej znanych ekologicznych fundacji, a mianowicie WWF, opublikowała raport „Zeroemisyjna Polska 2050”, który przedstawia diagnozę oraz rekomendacje dla sektorów budownictwa, energetyki, rolnictwa, leśnictwa oraz transportu. Opracowanie wskazuje również, nad czym można pracować, żeby osiągnąć neutralność klimatyczną poszczególnych sektorów gospodarki do 2050. Warto wspomnieć, że raport ten został opublikowany niedużo ponad dwa lata temu, a więc to dobra okazja do sprawdzenia, czy wskazówki w nim zawarte są faktycznie brane pod uwagę – ba, czy w ogóle cokolwiek się zmienia (oczywiście na lepsze!).
Co słychać w sektorze budownictwa?
Szacuje się, że budynki odpowiadają za około 38% emisji gazów cieplarnianych w Polsce. W tym przypadku dość dużym problemem jest emisja zanieczyszczeń pyłowych z kotłów na paliwa stałe. Pozytywna zmiana, która została wprowadzona w 2021 roku, to obowiązek utrzymania odpowiedniego standardu energetycznego dla wszystkich nowych i remontowanych budynków. W tym celu, od kwietnia 2023 roku w życie ma wejść prawo nakazujące coroczne sporządzanie świadectw energetycznych, czyli dokumentów, które wskazują na ilość energii zużywanej przez budynek. Nie oznacza to niestety rozwiązania problemu, bo mimo to pojawia się jedno ale – jednocześnie standard dla budynków nie pozwoli na kontrybucję sektora budowlanego do aktualnego celu redukcyjnego UE do 2030, co oznacza, że jego zrealizowanie zwyczajnie nie będzie możliwe. A szkoda, bo głęboka termomodernizacja mogłaby zmniejszyć zużycie energii nawet do 85%.
Z tych gorszych wiadomości to w zasadzie tyle, ponieważ oprócz problemu z termomodernizacją wszystkie pozostałe założenia wydają się być realizowane. Wśród nich można wymienić chociażby powolne wprowadzanie zakazu węgla do ogrzewania budynków, realizacja programu „Czyste powietrze”, czy przywrócenie uprawnień majstra i technika budowlanego. Przekonamy się zatem na własnej skórze, czy wdrażane działania faktycznie pozwolą na zrealizowanie dość ambitnych celów ustalonych i podanych do wiadomości w raporcie. Wśród nich można odnaleźć wpływ na redukcję ubóstwa energetycznego, co najmniej 24 tysiące dodatkowych miejsc pracy w sektorze budownictwa oraz potencjał rozwoju konkurencyjnych branż nowoczesnych technologii budowlanych.
W porządku, a co z energetyką?
Pod względem wartości procentowej emisji gazów cieplarnianych, w Polsce na niechlubnym drugim miejscu znajduje się właśnie sektor energetyczny (34%). W tym miejscu jest na szczęście szansa na poprawę i to wcale niemałą. Prawdopodobnie bowiem spadająca konkurencyjność węgla kamiennego, w połączeniu z wciąż rosnącą świadomością obywateli, będą prowadzić do „zazieleniania” energetyki. Jednocześnie spodziewany jest znaczący wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną. Sektor ten stoi w tym momencie przed ogromną szansą, można by powiedzieć, że wprost proporcjonalną do wyzwania, któremu będzie musiał sprostać. Warto trzymać więc rękę na pulsie, jeśli chodzi o nowinki związane z rozwojem energetyki w Polsce.
A oto, co jest rekomendowane krótkoterminowo:
- Wyznaczenie daty odejścia od węgla (niestety jeszcze niezrealizowane, ale wciąż mamy trochę czasu),
- Zaprojektowanie procesu transformacji regionów wydobywczych (w tym wypadku pozostaje wiele do zrobienia),
- Definitywne odejście od projektów budowy nowych odkrywek węgla (cóż, faktycznie, ale co z tego, skoro nadal nie mamy wystarczająco wielu alternatyw?),
- Otwarcie na energetykę obywatelską i rozproszoną: budowa sojuszu prawnego i ustawowego między państwem a obywatelami (do zrealizowania… dwa lata temu),
- Budowa programu głębokiej poprawy efektywności energetycznej (można uznać za zaliczone, i to nawet w terminie!),
- Zbudowanie powszechnego systemu finansowania transformacji energetycznej (również zostało zrealizowane).
Jak można zobaczyć powyżej, zdecydowana większość celów nie została dotąd osiągnięta. Niektóre są „na wczoraj”, a dokładnie na jakieś dwa lata temu, na realizację innych wciąż zostało jeszcze kilka lat. Niemniej jednak warto zwrócić uwagę na sektor energetyki i rekomendacje z nim związane, ponieważ, jak było wspomniane wcześniej, jest naprawdę duża szansa na poprawę. Ponadto działania takie przyniosłyby korzyści dla nas i naszej planety.
Dlaczego to ma właściwie znaczenie?
Warty nawet wielokrotnego podkreślenia jest nieubłaganie upływający czas, który w kontekście zmian klimatycznych ma naprawdę przeogromne znaczenie. Mamy bowiem ledwie 27 lat na wprowadzenie powyżej opisanych zmian, bo inaczej szkody, jakie wtedy wyrządzi globalne ocieplenie, będą nie dość że tragiczne w skutkach, ale też nieodwracalne. Globalny przyrost temperatury wyniesie ponad 1,5 stopnia Celsjusza. W najczarniejszym scenariuszu to będzie moment, w którym wpływ klimatu zacznie mieć coraz bardziej szkodliwy wpływ nie tylko na planetę, ale także i na nas, ludzi. Dopóki będziemy emitować gazy cieplarniane, temperatura będzie rosła, a wraz z nią coraz cieplejsze i kwaśniejsze będą stawać się oceany, a co za tym idzie większość wód powierzchniowych. Lasy Amazonii staną się o wiele suchsze, za to na Syberii, Alasce oraz w Europie mogą pojawić się opady większe niż kiedykolwiek. Jeśli założenia nie zostaną zrealizowane, cały klimat ulegnie zmianie – dlatego tak ważny jest ciągły nadzór nad decyzjami podejmowanymi przez państwa w celu zapobiegania podobnym katastrofom klimatycznym.
Bibliografia:
https://www.wwf.pl/ZeroemisyjnaPolska
Raport WWF „Zeroemisyjna Polska 2050”
https://www.forum-energii.eu/pl/analizy/finansowanie-transformacji