Dlaczego tak właściwie chronimy gatunki drapieżników?

Gatunki drapieżników_ dlaczego tak właściwie je chronimy

Po co nam te wszystkie groźne zwierzęta, przez które przecież giną ludzie? Czy nie lepiej byłoby bez nich? Dlaczego ludzie potępiają kłusownictwo, no i o co chodzi z tymi ekosystemami?

Wszystkie organizmy na Ziemi żyją obok siebie w wielu różniących się od siebie środowiskach. Występuje cały ogrom zależności między nimi oraz innymi nieożywionymi składnikami przyrody. Wszystkie razem tworzą skomplikowane zespoły, czyli właśnie ekosystemy. W skrócie ekosystem można zdefiniować jako środowisko i wszystkie gatunki, które je zamieszkują. Każde z tych środowisk jest inne, a więc analogicznie drastycznie różne są ekosystemy. Inne będą czynniki środowiskowe na pustyni, a inne w dżungli. Oba te miejsca będą zamieszkiwać inne gatunki zwierząt. Podobieństwo jest jedno: wszystkie elementy w ekosystemie są ze sobą powiązane i wzajemnie na siebie wpływają.

 

Ale jak dokładnie działają ekosystemy?

Gatunki zamieszkujące dany ekosystem dzielą się na trzy grupy organizmów: producentów, konsumentów i reducentów. Tworzą one trzy poziomy, odpowiadające poszczególnym pozycjom w łańcuchu pokarmowym. Grupę producentów stanowią przede wszystkim rośliny i inne organizmy samożywne. Druga grupa, konsumenci, żywią się organizmami z grupy pierwszej (jak sama nazwa wskazuje). Są to więc organizmy roślinożerne i drapieżne. Wymienia się wśród nich konsumentów I rzędu (organizmy żywiące się roślinnością), II rzędu (zwierzęta zjadające roślinożerców) oraz III rzędu (drapieżnicy żywiący się innymi drapieżnikami). Trzecią i ostatnią grupę stanowią reducenci, czyli grzyby i bakterie, które przekształcają materię organiczną w nieorganiczną. Dzięki ich działalności obieg zamyka się, ponieważ reducenci przekazują do podłoża związki mineralne, co umożliwia wzrost roślin (grupy producentów).

Najprostszym do zrozumienia przykładem jest las. Rosną w nim rośliny, przeróżne gatunki drzew, krzewów, a nawet kwiatów. Wszystkim tym żywią się roślinożercy, na przykład zające czy sarny. Za to zającami żywią się jastrzębie, wilki czy niedźwiedzie. Niezjedzone resztki pozostawiane przez drapieżników w lesie gniją i rozkładają się za pomocą grzybów i bakterii (reducentów), co powoduje przekazywanie związków mineralnych do ziemi, które pochłaniają rośliny i dzięki temu mogą rosnąć, aby potem zostać zjedzone przez roślinożerców i tak dalej. Koło się zamyka, bo to jest właśnie łańcuch pokarmowy – silniejsi eliminują słabszych (mysz jest zjadana przez zająca, który jest zjadany przez jastrzębia, który… ).

 

A jak to się ma do tych drapieżników?

Każdy ekosystem działa jak doskonale naoliwiona maszyna głównie dzięki odpowiednio zbudowanemu łańcuchowi pokarmowemu. W momencie, kiedy któraś z części zepsuje się, cała maszyna zaczyna chodzić wadliwie albo w ogóle przestaje działać. Identycznie jest z ekosystemem. Jeśli raptownie zmniejszy się populacja któregoś gatunku, cały ekosystem zaczyna się zmieniać.

Przykładowo: jeśli pogorszy się stan gleb (będą mniej żyzne, a co za tym idzie, mniej wydajne), to zmniejszy się także ilość roślinności porastającej dany teren. Wtedy zacznie brakować pożywienia dla roślinożerców, których populacja prawdopodobnie w krótkim czasie znacząco zmniejszy się. Następnie drapieżnicy zaczną głodować, co jest znacznie większym problemem z punktu widzenia człowieka, bo zwierzęta (dla nas potencjalnie niebezpieczne) zaczną rozglądać się za pożywieniem gdzie indziej, chociażby w gospodarstwach domowych. Jeśli nie znajdą go tam, prawdopodobnie w niedługim czasie zaczną wymierać z głodu. To jest ogromny problem, gdyż nawet śmierć pojedynczych osobników może mieć wpływ na stan lokalnej populacji.

 

Inne zagrożenia dla ekosystemów

Nie tylko zachwianie równowagi jednej z wyżej wymienionych grup może spowodować kryzys w ekosystemie. Kolejnym czynnikiem jest chociażby ograniczanie przestrzeni zwierząt poprzez wycinanie lasów. Szacuje się, że w latach 1973-2015 na wyspie Borneo w Azji wycięto 18,7 milionów hektarów lasów! Trudno jest sobie wyobrazić taką powierzchnię, tymczasem zwierzętom zamieszkującym ten obszar zabrano tak ogromną ilość lasu na rzecz pozyskiwania drewna i zakładania plantacji, z których później uzyskuje się olej palmowy. Nic dziwnego: ta wyspa dzielona jest przez dwa państwa, Malezję i Indonezję, które są największymi na świecie producentami oleju palmowego. Oprócz tego wiele rzek Borneo ma swoje źródła w głębi lasu. W związku z tym jego utrzymanie ma kluczowe znaczenie dla łagodzenia skutków suszy czy pożarów, a także utrzymania stabilności na tych terenach. Z powodu usuwania drzew przy brzegach spada chociażby retencja wody, co powoduje jej niedobory dokuczliwe zarówno dla zwierząt, jak i dla ludzi zamieszkujących okoliczne wioski. Ekosystem na Borneo jest we wręcz niemożliwym do opisania kryzysie, a żyją tam przecież cudowne egzotyczne zwierzęta, takie jak orangutany, małpy długonose, dzioborożce, makaki, warany, słonowodne krokodyle czy kolorowe zimorodki. Warto przy tym wspomnieć, że Borneo to jedno z dwóch miejsc na całym świecie, w którym żyją orangutany. Dlatego jest tak wiele organizacji, które zajmują się ich ochroną i zapobieganiem wycinki lasów. Ale pomóc tym zwierzętom możemy także poprzez powstrzymywanie się od kupna produktów zawierających olej palmowy. Nie dość, że wesprzemy wtedy ekosystemy na tej egzotycznej wyspie, to zyska też na tym nasze zdrowie, gdyż ten olej niekorzystnie wpływa na nasze organizmy.

 

Jak możemy pomagać?

Najważniejsza jest kontrola liczebności populacji gatunków żyjących w danym ekosystemie. Czasem umiejętne wprowadzenie nawet kilku osobników konkretnego zwierzęcia może zdziałać cuda.

W 1995 roku, w Parku Narodowym Yellowstone nie działo się najlepiej. Przez ponad siedem dekad nie widziano tam drapieżników, co oznacza, że naturalni wrogowie roślinożerców zniknęli. Spowodowało to niekontrolowane zalanie parku przez jelenie, których było już tak dużo, że zaczęły powodować nieodwracalne szkody we florze parku. Postanowiono wpuścić do parku czternaście wilków, żeby zmniejszyć nieco populację jeleni. Nikt jednak nie spodziewał się aż tak drastycznych zmian! Okazało się bowiem, że jelenie zaczęły opuszczać miejsca, w których żyły wilki. Dało to roślinom szansę na odrośnięcie, cała flora stopniowo wracała do normy. Obliczono, że w ciągu sześciu lat liczba drzew wzrosła pięciokrotnie! Pojawienie się nowych drzew, które wcześniej były zwyczajnie zniszczone przez jelenie, spowodowało pojawienie się w parku bobrów. Zaczęły one budować tamy, co zmieniło bieg lokalnych rzek i przyciągnęło nowe gatunki ryb, piżmaków i kaczek. Rzeki ustabilizowały się, co rozwiązało problem erozji wybrzeży, a parkiem zainteresowały się również niedźwiedzie, które próbują odbierać zdobycze wilczym watahom i zjadają jagody – po spadku liczebności kopytnych jest ich znacznie więcej. Kto by pomyślał, że kilkanaście wilków poradzi sobie z problemem całego Yellowstone?

 

Bibliografia:

https://zpe.gov.pl/a/ekosystem—wspolzaleznosc-srodowiska-i-organizmow/D17iBmqqS

https://www.ekologia.pl/wiedza/slowniki/leksykon-ekologii-i-ochrony-srodowiska/ekosystem

https://www.wwf.pl/sites/default/files/inlinefiles/WWFnarzedziownik_duze_drapiezniki_1.pdf

https://swiatoze.pl/o-problemach-lasow-tropikalnych-relacja-z-borneo-zdjecia/

https://planetapolska.com/rozrywka/7372-jak-14-wilkow-zmienilo-park-narodowy-yellowstone

 

Autor artykułu: Natalia Miszewska
Autor

Natalia Miszewska

Graficzka: Anna Niemiec
Grafika

Anna Niemiec

Scroll to Top