Jak zjawiska atmosferyczne na Pacyfiku wpływają na klimat w Polsce? O nadchodzącym El Niño

Jak zjawiska atmosferyczne na Pacyfiku wpływają na klimat w Polsce O nadchodzącym El Niño

Nie jest żadną tajemnicą fakt, że zmieniające się warunki klimatyczne w jednym miejscu na świecie, powodują zmiany pogody na całej Ziemi, nawet jeśli pozornie te dwa wydarzenia nie mają ze sobą żadnego powiązania. Może się to wydawać zupełnym nonsensem, w końcu w jaki sposób temperatura prądów na Pacyfiku miałaby wpłynąć na przebieg zimy w Polsce? Jakkolwiek absurdalnie by to nie brzmiało, tak faktycznie się dzieje, a my będziemy mieli szansę bycia świadkami tych anomalii.

Do tej pory mogliśmy obserwować działanie przeciwnego do El Niño zjawiska, którym jest La Niña. Z języka hiszpańskiego tłumaczy się je jako „dziewczynkę”, za to El Niño oznacza „chłopca” lub „dzieciątko” ze względu na fakt, że zazwyczaj pojawia się w okolicy Świąt Bożego Narodzenia. Mimo że pochodzenie żadnego z wyżej wspomnianych zjawisk nie jest do końca znane, to doskonale możemy zaobserwować skutki, jakie przynosi ich działanie. Przez ostatnie trzy lata (od połowy 2020) na pogodę na całym świecie mocno wpływała La Niña. Ulewne deszcze i powodzie w Niemczech? Przedłużające się okresy naprzemiennych suszy i deszczy w Polsce? Wichury pod koniec lata oraz jesienią w całej Europie? Częste i gwałtowne cyklony, także w Europie? Osunięcia ziemi? To wszystko skutki La Niñy widoczne przez ostatnie trzy lata, co zresztą samo w sobie jest anomalią. Po pierwsze, to zjawisko zazwyczaj trwa nie dłużej niż rok, maksymalnie dwa lata. Po drugie, do tej pory ani razu La Niña nie była aż tak intensywna. Aż strach zapytać, co wydarzy się teraz?

Coś się kończy, coś się zaczyna. Mimo że nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy tak gwałtownych zmian pogody z powodu La Niñy, nawet to musiało prędzej czy później dobiec końca. Żeby nie było zbyt nudno, teraz nadchodzi coś zupełnie innego.

 

W prezencie pod choinkę dostaniemy kolejne anomalie

Na łamach The Conversation została przedstawiona lista prawdopodobnych skutków powracającego El Niño. Jednym z istotniejszych jest podniesienie średniej temperatury planety i tym samym przekroczenia granicy jej przyrostu o 1,5°C, czego cały czas staramy się uniknąć. Możemy spodziewać się także kolejnych upałów i pożarów w Australii oraz, dla odmiany, mroźnych zim na północy Europy. Podsumowując, współdziałanie takich zjawisk pogodowych jak El Niño z mało napawającymi optymizmem skutkami wpływu działalności człowieka na planetę, to naprawdę potężna mieszanka wybuchowa. Co gorsza, nigdy tak naprawdę nie możemy przewidzieć dokładnych skutków podobnych anomalii. Nawet opierając się na przebiegu poprzednich El Niño, niemożliwe jest postawienie żadnej konkretnej prognozy. W takim przypadku jedyne, co mogę powiedzieć, to spodziewaj się niespodziewanego.

 

Narodziny „dzieciątka”

Średnio co 2-7 lat pojawiają się takie cykle zaburzeń pogodowych, ale nie są one w żaden sposób regularne, nie ma możliwości przewidzenia tych zmian z dużym wyprzedzeniem. Zazwyczaj El Niño pojawia się częściej. Obydwa rodzaje anomalii normalnie trwają około roku, ale jak widać na przykładzie ostatnich trzech lat, to także nie jest nic regularnego.

A jak dokładnie wygląda przebieg tych zjawisk? Cóż, w zwyczajnych warunkach pasaty wieją przez Pacyfik ze wschodu na zachód. Tym samym powodują przemieszczanie się ciepłych wód powierzchniowych w kierunku zachodnim. Wtedy u zachodnich wybrzeży Ameryki Południowej występuje zjawisko upwellingu, czyli wynoszenia na powierzchnię oceanu chłodnych wód głębinowych. Ten proces mocno wpływa na rozwój rybactwa między innymi w Peru i Chile. Za to opady występują wówczas głównie nad ciepłymi wodami zachodniego Pacyfiku.

W okresie La Niñy obserwowane jest nasilenie transportu wilgoci przez pasaty w regionie międzyzwrotnikowym. Wzmocnione pasaty wywołują bardziej równomierny upwelling oraz podnoszą chłodniejsze masy wody na wschodzie, wzmacniając początkowe ochłodzenie.

Kolejną, częściej obserwowaną anomalią, jest El Niño, podczas którego pasaty słabną, znika upwelling, powodując spadek połowu ryb i zaburzenia w łańcuchu pokarmowym tamtejszych wód. Wtedy też pojawia się szereg anomalii pogodowych. W zazwyczaj suchych Andach obserwujemy wysokie opady, powodujące spływy błotne, a z kolei w Australii i Azji występują długotrwałe susze. Mogą się one pojawić również w Brazylii.

Podsumowując: jedyne, czego możemy być pewni, to ocieplenie wód Pacyfiku, zmiany w rozmieszczeniu gatunków ryb, anomalie w rozkładzie opadów deszczu na globalną skalę, co prowadzi do spadku ilości zebranych plonów, zwiększenia cen żywności i trudności gospodarczych. Jako że nie brzmi to zbyt pozytywnie, pozostaje jedynie mieć nadzieję, że El Niño nie zabawi na Pacyfiku zbyt długo i niedługo cały klimat wróci do normy.

 

Bibliografia:

https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2022-08-25/tak-poteznej-la-nia-nie-bylo-od-wielu-lat-czekaja-nas-anomalie-pogodowe-jakie/

https://theconversation.com/four-possible-consequences-of-el-nino-returning-in-2023-198105

https://www.focus.pl/artykul/wykrzywiona-supernowa-sn-zwicky

https://oceanservice.noaa.gov/facts/ninonina.html

https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/8748861,co-to-jest-el-nino–jakie-przynosi-skutki.html

Autor artykułu: Adrianna Nowak
Autorka

Adrianna Nowak

Graficzka: Anna Niemiec
Grafika

Anna Niemiec

Scroll to Top