Ostatnimi czasy zyskującym popularność sposobem na dołożenie swojej cegiełki do walki z katastrofą klimatyczną, a przy okazji także na podreperowanie swojego budżetu, jest dieta freegańska. Na czym ona polega, dlaczego ludzie się na nią decydują i jaki jest status prawny freeganizmu w Polsce? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziesz w artykule!
Freeganizm to koncepcja zakładająca żywienie się jedynie rzeczami znalezionymi „na śmietniku”, oczywiście nie zawsze w dosłownym znaczeniu. Mowa po prostu o produktach, których ktoś inny zamierzał się pozbyć, a które w dalszym ciągu nadają się do spożycia. Można więc powiedzieć, że freeganie, na co wskazuje sama ich nazwa, żywią się za darmo.
Czy przechodząc na dietę freegańską możliwe jest spełnianie swojego zapotrzebowania kalorycznego i dostarczenie organizmowi wszystkich niezbędnych mu składników odżywczych? Odpowiedź na to pytanie jest twierdząca! Na dyskontowych śmietnikach często lądują produkty w dalszym ciągu zdatne do spożycia. Są to na przykład obite lub sczerniałe owoce i warzywa, świetnie zachowane produkty, których jedyną wadą jest błąd na opakowaniu, czy wciąż przydatne do spożycia produkty, których data sugerowanego spożycia („najlepiej spożyć do”) dopiero minęła.
Na ten moment zjawisko freeganizmu jest widoczne najczęściej w dużych miastach – w dużych ośrodkach miejskich zlokalizowanych jest znacznie więcej podmiotów, wyrzucających żywność, takich jak sklepy, supermarkety etc. Ważnym czynnikiem jest też to, że populacja wcześniej wspomnianych miast jest większa od pozostałych – potęguje to niewątpliwie szanse na pojawienie się wśród niej osób, które są skłonne do przejścia na dietę freegańską.
STOP marnowaniu żywności, czyli Too Good To Go
Znacznym ułatwieniem dla osób, które zdecydowały się przejść na freeganizm, a zarazem znaczącą promocją diety, jest aplikacja Too Good To Go. Jak możemy przeczytać na stronie internetowej aplikacji: „Codziennie w kawiarniach, restauracjach, hotelach, sklepach i zakładach produkcyjnych pyszne i świeże jedzenie się marnuje, bo nie udało się go sprzedać na czas. Too Good To Go pozwala klientom kupować i odbierać paczki, w świetnej cenie, bezpośrednio z lokali.”
Korzystanie z aplikacji jest więc świetną alternatywą dla robienia zwykłych zakupów w supermarkecie i to zarówno pod kątem finansowym, jak i ekologicznym. Natomiast dla sklepów jest to okazja do zarobienia na produktach, które w innym przypadku nie przyniosłyby im zysków.
Nie tylko wyjmowanie ze śmietników
Freeganie, poza pozyskiwaniem jedzenia poprzez zabieranie go ze śmietników, proponują również produkowanie go we własnym zakresie, m.in. poprzez prowadzenie przydomowych ogródków. Ogranicza to (a właściwie eliminuje) zanieczyszczenie powietrza, spowodowane samym transportem żywności do sklepów. Freeganie w życiu codziennym starają się także wybierać ekologiczne środki transportu, takie jak rower, hulajnoga, rolki, czy też spacer, a dłuższe odległości pokonują za pomocą komunikacji zbiorowej.
Poza służeniem jako forma walki z globalnym ociepleniem czy sposób poprawienia swojego statusu majątkowego, freeganizm u swoich korzeni był też formą sprzeciwu wobec obecnego porządku świata, opartego na szalonym konsumpcjonizmie i proponowanego przez wszechobecny kapitalizm. W miarę zyskiwania przez niego popularności trudne (a wręcz niemożliwe) okazało się utrzymanie jedności ideowej, więc to, że ktoś jest freeganinem, niekoniecznie oznaczać będzie, że posiada poglądy antykonsumpcjonistyczne.
Czy freeganizm w Polsce jest legalny?
Status prawny freeganizmu w Polsce nie został wprost uregulowany i jest w dużej mierze kwestią indywidualnej interpretacji. Żywność pozostawioną na śmietnikach można uznać albo za porzuconą własność (w takiej sytuacji możemy ją zabrać bez ponoszenia jakichkolwiek konsekwencji), jednakże można traktować ją w dalszym ciągu jako własność sklepu, na którego śmietniku pozostaje (w takiej sytuacji zabranie zawartości śmietnika zwykle jest traktowane jako czyn o znikomej szkodliwości społecznej).
Freeganizmu na pewno nie można jeszcze nazwać zjawiskiem szczególnie popularnym (tym bardziej w Polsce, gdzie w porównaniu z Stanami Zjednoczonymi czy krajami Europy Zachodniej jest to zjawisko znacznie bardziej niszowe). W naszym kraju „kontenerowcy” (jak często od szukania pożywienia w kontenerach określa się u nas freegan) są raczej traktowani bardziej w kategorii ciekawostki niż zjawiska, które faktycznie ma potencjał, by stać się popularnym stylem życia. Niemniej jest to bardzo ciekawa forma ochrony środowiska oraz sposób na życie w zgodzie z naturą.
Źródła:
https://publicystyka.ngo.pl/przelomowe-badania-swiadomosci-i-postaw-ekologicznych