Travel journal - Szklana Plaża w Kalifornii

14/03/2023
Fort Bragg to niewielkie miasteczko w Stanach Zjednoczonych, w stanie Kalifornia. Zlokalizowane jest w okolicy dwóch parków stanowych: MacKerricher State Park i Russian Gulch State Park. To, co najbardziej je wyróżnia, to jednak nie sama lokalizacja, a ciekawe zjawisko widoczne na jego wybrzeżu. Pod stopami można bowiem dostrzec tysiące oszlifowanych przez ocean kawałków szkła – przykład tego, w jaki sposób przyroda poradziła sobie ze skutkami destrukcyjnej natury człowieka.

 

Od zakończenia II wojny światowej, teren wspomnianego wybrzeża służył mieszkańcom miasta jako wysypisko śmieci. Przez ponad 2 dekady wyrzucano tam ogromne ilości odpadów, w większości w postaci kolorowego szkła oraz ceramiki. Wraz z upływem lat, gdy poziom Oceanu Spokojnego podwyższył się, część zawartości wysypiska została zajęta przez wodę. Teren wybrzeża jednak oficjalnie zmienił zastosowanie dopiero w 1967 roku, kiedy Rada Kontroli Zasobów Wodnych stanu Kalifornia oraz przywódcy miasta wspólnymi siłami doprowadzili do zamknięcia wysypiska. Dzięki licznym inicjatywom ekologicznym plaża została oczyszczona, a wyrządzone na jej obszarze szkody – naprawione. Doprowadzono ją wówczas do niemal nietkniętego przez człowieka stanu. Ale czy na pewno?

“Glass Beach” (“Szklana Plaża”) swoją nazwę zawdzięcza tysiącom kolorowych kamyczków, które zaczęły pojawiać się na jej terenie lata po zamknięciu wysypiska. Chociaż dołożono wszelkich starań, aby teren wybrzeża został w pełni oczyszczony, to ocean zdążył pochłonąć ogromne ilości szkła, które zwrócił dopiero lata później – w postaci wielobarwnych, oszlifowanych przez fale, półprzezroczystych kryształów. Plaża przyciągnęła wielu turystów, a na początku XXI wieku została wcielona w skład MacKerricher State Park, zostając objęta ścisłą ochroną. Mimo to, wielu odwiedzających nie może się powstrzymać przed zabraniem paru odłamków jako formy pamiątki z wizyty w tym miejscu. Z tego powodu na przestrzeni 10 lat ilość kolorowych kamyczków wyraźnie zmalała. Dlatego też miejscowi namawiają turystów do pozostawienia plaży w takim stanie, w jakim ją zastali. Na co innego się zdecydować?

Zamiast zabierać ze sobą wygładzone kryształki, warto zdecydować się na sfotografowanie plaży albo odwiedzenie Międzynarodowego Muzeum Szkła Morskiego. Punkt ten został otworzony w 2009 roku przez emerytowanego kapitana morza – Cassa Forringtona. Na wystawie znajdziemy tysiące oszlifowanych przez wodę szklanych odłamków, zorganizowanych według: koloru, kształtu, rozmiaru oraz pochodzenia. Oprócz samego podziwiania dorobku tego miejsca, w sklepie zakupić można szklane pamiątki, takie jak biżuteria, terakota lub zatyczki do butelek z winem.

Szklanych plaż tego typu jest na świecie kilka. Drugą najpopularniejszą jest ta nad Zatoką Ussuryjską niedaleko Władywostoku (w południowo-wschodniej Rosji), która również powstała na skutek umiejscowienia tam wysypiska śmieci. Na dobrą sprawę, źródłem wszystkich takich miejsc jest zwyczajna lekkomyślność człowieka wobec środowiska, w którym żyje. Odwiedzający często bywają pod wrażeniem tego, w jaki sposób natura poradziła sobie z negatywną ingerencją człowieka, tworząc ze skutków jego działania coś pięknego. Dobrze jest jednak zadać sobie pytanie, czy przyrodzie faktycznie udało się “uzdrowić” kalifornijską plażę, czy po prostu sprawiła, że wyzbyliśmy się wyrzutów sumienia w kwestii wytwarzanych przez nas śmieci?

Glass Beach” w stanie Kalifornia to niewątpliwie wyjątkowe i godne odwiedzenia miejsce. Przede wszystkim jest jednak idealnym dowodem na to, że w przyrodzie nic nie ginie. Aby uporać się z tworzywami zanieczyszczającymi nasze otoczenie, środowisko potrzebuje czasu – którego mu nie dajemy. Z każdym dniem powstaje więcej wysypisk śmieci, a stare zostają niepoprawnie utylizowane. Pamiętajmy, że środowisko wiecznie nie będzie w stanie naprawiać naszych błędów. Trzeba mu pomóc.

 

Autor artykułu: Magdalena Rogalska
Autor

Magdalena Rogalska

Graficzka: Anna Niemiec
Autor grafiki

Anna Niemiec

Scroll to Top