Czym właściwie jest fast fashion? A także o tym, dlaczego tak właściwie jest zła dla środowiska?

07/11/2022
Termin fast fashion możemy usłyszeć już właściwie co chwilę w mediach, często bez zastanowienia, ale po prostu dobrze, chwytliwie brzmiący. Czy tak naprawdę zdajemy sobie sprawę, co za nim stoi i jaka jest jego historia?

Trochę o początkach

Żeby zrozumieć, dlaczego moda jako branża stała się jednym z największych obecnych trucicieli świata, przyjrzeć się trzeba całej historii linii produkcyjnej odzieży. Od zarania dziejów do tak właściwie XIX wieku tworzenie ubrań codziennego użytku było powolne i wymagało dużego nakładu sił szwaczek, ale także masy pracy, dzięki której otrzymywały materiały konieczne do produkcji. Jednak wraz z rewolucją przemysłową i świat mody przeszedł ogromną zmianę, i posiadanie porządnych ubrań nie było już przywilejem tylko bogaczy, ale też niższych klas, dzięki maszynie do szycia, nowatorskiej wtedy technologii.

Z czasem z małych zakładów krawieckich zaczęły powstawać znacznie większe, obsługujące klasę średnią i zatrudniające szwaczki, które najczęściej pracowały z domu, za bardzo skromne zarobki. Sklepy, które bazowały na takiej produkcji, były wczesnymi prototypami tak zwanych sweatshopów, które miały stać się podstawą produkcji odzieży w XXI wieku.

Podczas II wojny światowej, trend bardziej funkcjonalnych stylów i ograniczeń dotyczących tkanin doprowadził do ujednolicenia produkcji odzieży. Gdy konsumenci z klasy średniej przyzwyczaili się do tego, stali się coraz bardziej otwarci na ideę masowej produkcji odzieży. Branża modowa produkowała i produkowała ubrania przez cztery sezony w roku, aż do połowy XX wieku, a projektanci pracowali z wielomiesięcznym wyprzedzeniem, aby przewidzieć, czego będą chcieli klienci. Pod koniec lat 90. i na początku 2000 r. szybka moda stała się kwitnącym przemysłem w Ameryce, a ludzie entuzjastycznie angażowali się w konsumpcjonizm. Marki takie jak Zara, H&M and Topshop przejęły modę uliczną. Początkowo jako małe sklepy zlokalizowane w Europie, udało im się zinfiltrować i zdobyć rozgłos na rynku amerykańskim, badając i replikując wygląd i elementy projektu z pokazów wybiegów i najlepszych domów mody, oraz szybko je kopiując, ale za ułamek kosztów. Tak właśnie zapoczątkowało to współcześnie znane fast fashion.

Konsternacje etyczne wokół fast fashion

Przy niższych kosztach musimy się także zatrzymać na chwilę i zamiast cieszyć się okazjami, warto przeanalizować przyczynę takich obniżek. Zaprowadzi nas to do ważnej dyskusji nad etycznymi aspektami fast fashion i osób stojącymi za produkcją. Branża modowa ma to do siebie, że zatrudnia pracowników z krajów wyzyskujących obywateli, w  których władza często wykorzystuje ich niskie zarobki, aby rozwijać się szybciej. Ponadto więcej niż 80% zatrudnionych to kobiety, a według badań MVO Netherlands z 2019 roku, miesięczne zarobki pracowników w Etiopii produkujących dla firm takich marek jak H&M, zaczynają się od 32 USD, podczas gdy doświadczony pracownik zarabia 122 USD miesięcznie. Oznacza to, że najniższa stawka godzinowa dla pracowników w krajach rozwijających się wynosi mniej niż 0,50 centa, co jest całkowicie niehumanitarną kwotą. Aby osiągnąć docelowy cel wymagań konsumentów z USA i Europy, pracownicy przemysłu odzieżowego w krajach rozwijających się, mają pracować średnio 11 godzin dziennie. Przy takich szczegółach zakupy w sieciówce nie brzmią aż tak zachęcająco, a to dopiero początek minusów.

Fast fashion a konsumpcjonizm

Szybkiej modzie zależy na tym, żeby inspiracje z wybiegu przenosić na wieszaki sklepowe, a potem sprzedać je także jak najprędzej, zanim przestaną być trendami. W jej zasady wpisuje się także to, że powtarzanie stroju jest niedopuszczalne i należy regularnie zmieniać całą garderobę, aby nigdy nic nie było przestarzałe. Łatwo jest być podatnym na taką narrację, a dane obrazują to dobitnie: pomiędzy 1975 a 2018 r. produkcja odzieży wzrosła z 5,9 do 13 kg na osobę rocznie. Średni czas życia ubrania to tylko cztery lata. Podkręcanie spirali nadprodukcji przez marki wzmaga konsumpcjonizm, przez który cierpi nie tylko psychika i portfele konsumentów, ale także nasza planeta.

Moda a woda

Na produkcji fast fashion cierpią wszystkie elementy natury, ale to woda jest wymieniana jako najbardziej narażona. Przede wszystkim jej zużycie jest ogromne przy samej produkcji i automatycznie rosnące przy wzroście nakładu. Na każdą tonę wyprodukowanej odzieży przypada jej ok. 200 ton. Natomiast 92% zużycia wody potrzebnych do produkcji bawełnianego T-shirtu związanych jest z uprawą bawełny. Ta ma natomiast zazwyczaj miejsce w krajach z niedoborem wody pitnej, co jest zupełnie niehumanitarne w stosunku do mieszkańców, którzy oddają za to zdrowie, a czasem i życie. Przykładem może być Morze Aralskie, które przez eksploatację niemal całkowicie wyschło. Cała światowa produkcja odzieży rocznie pochłania ilość wody, którą wypełnilibyśmy niemal 32 miliony olimpijskich basenów, czyli 79 miliardów metrów sześciennych. Żeby pokazać te dane jeszcze dosłowniej, warto pomyśleć, że woda zużyta na produkcję jednej bawełnianej koszulki, to zapas, który mógłby napoić jedną osobę przez dwa i pół roku.

Kolejnym aspektem jest to, jak bardzo jakość wód na całym świecie cierpi na rzecz przemysłu odzieżowego. Aby ubrania były wystarczająco atrakcyjne, zamiast naturalnych barwników, używa się już obecnie głównie dużo tańszych, ale sztucznych, których skład jest bardzo toksyczny. Odpady poprodukcyjne, zawierające szkodliwe kadm, ołów, chrom i rtęć, trafiają do gleb i powodują skażenie ekosystemów. Ponadto bawełna sama w sobie wymaga używania rakotwórczych pestycydów w większej ilości, niż jakakolwiek inna uprawa na świecie. Według danych Światowego Instytutu Zasobów, uprawa bawełny odpowiada za 24 proc. insektycydów, 11 proc. pestycydów i wykorzystuje około 3 proc. ziem uprawnych na świecie.

Inna, jedna z najpopularniejszych alternatyw, poliester, także nie jest lepsza dla środowiska. Pochodzi z paliw kopalnych, jednej z głównych przyczyn globalnego ocieplenia, a ponadto stworzony jest z mikrowłókien plastiku, który w praniu ma zwyczaj ‘zrzucać’ drobinki mikroplastiku, który następnie pokonuje długą drogę, żeby finalnie trafić do oceanów, zwiększając poziom plastiku w naszych oceanach.

Więcej o ekologii

Fast fashion odpowiada za około 10% światowych emisji gazów cieplarnianych. Jest to więcej, niż roczne emisje sumy gazów emitowanych przez loty międzynarodowe i żeglugę morską razem. Potężne koszty środowiskowe pochodzą również z transportu ubrań, który stanowi mniej więcej 22% całości wpływu przemysłu odzieżowego na klimat. Mimo że firmy, przez wymagania chociażby Unii Europejskiej, starają się stosować coraz to nowsze technologie, mające rozwiązać problem, okazuje się, że faktyczna przyczyna leży w ilości odzieży, która jest tworzona, aby sprostać oczekiwaniom konsumentów. Bardzo rozpoznawalna marka Shein, znana jest właśnie z tego, że praktycznie co tydzień wypuszcza zupełnie nowe, świeże kolekcje. Przy tym H&M nie prezentuje się tak źle, ze swoimi 12-16 kolekcjami rocznie, ale nie dajmy się zwieść pozorom, nadal jest największym fast fashion biznesem na świecie.

Szansa na poprawę?

Mimo że po takim opisie trudno jest uwierzyć, żeby poprawa sytuacji nadeszła szybko, jest trochę nadziei w najnowszych innowacjach technologicznych. Anke Domaske wyprodukowała na przykład „QMilch”, ekologiczne włókno mleczne; natomiast Virus wyprodukował zaawansowaną technologicznie odzież sportową z przetworzonych ziaren kawy, a to tylko dwa pomysły. Przede wszystkim najlepszą rzeczą, jaką możemy teraz sami zrobić, jest zmiana naszych nawyków zakupowych. Ograniczenie kupna w sieciówkach, dawanie ubraniom nowego życia, kupowanie odzieży z drugiej ręki, dbanie o ubrania, które już posiadamy – to małe zmiany, które mogą odmienić wszystko. Popyt kreuje podaż; tak więc to my możemy swoimi wyborami decydować o tym, jak szybko produkcja odzieżowa stanie się neutralna dla klimatu.

Bibliografia:

Khurana, Karan; Muthu „Czy kraje o niskich i średnich dochodach czerpią zyski z szybkiej mody?” 

Davies, Nina  „How Technology in Fashion is Changing the Fast Fashion Industry for the Better – Without Limits™”.

https://rownosc.eu/przemysl-odziezowy-jest-grozny-dla-srodowiska-jak-to-zmienic/

Autor artykułu: Antonina Greszczuk
Autor

Antonina Greszczuk

Graficzka: Anna Niemiec
Autor grafiki

Anna Niemiec

Scroll to Top